niedziela, 7 września 2014

Zamknij Oczy Myśl o Anglii: Czyli Dlaczego Kasia Tusk Jest Nadzieją Europy

Myślę że aby zakończyć konflikt na Ukrainie powinniśmy posłuchać starego powiedzenia hippisów- "make Love not War". Nie chodzi mi jednak o żadne hippisowskie demonstracje z kwiatkami, tylko o konsekwentne ruchy polityczno-dyplomatyczne. Zamiast straszyć się nawzajem atomami itd. itp.   Powróćmy do starych sprawdzonych metod, które zdały się zniknąć z powierzchni ziemi wraz z monarchiami. O czym tu mowa? O małżeństwach politycznych!
Małżeństwa polityczne były dość skutecznymi i co więcej pokojowymi rozwiązaniami, więc oczywiście wszyscy się ich czepiali. Samo założenie naszego pięknego kraju zaczęło się od takowego małżeństwa Mieszka z Dobrawą, i oszczędziło nam misjonarskich zabiegów Krzyżaków, udobruchało i Czechów, i Papierża i w ogóle wszyscy byli szczęśliwi. Różnorakie związki były zawierane przez wieki, oszczędzając państwom konfliktów. Dlatego problemy były głównie z Zakonem Krzyżackim, gdyż niezwykle trudno jest wyżenić zakonników ze względu na naturę ich powołania. Właściwie sprawa zaczęła się rypać gdzieś koło dziewiętnastego wieku kiedy "lud" zaczął zauważać że  wiele wojen jest  uzależniona od tego jaki Wielce Wielmożny ożeni się z jakąś Wielce Wielmożną. Był to również przykład niesprawiedliwości społecznej gdyż taki król  z małżeństwa mógł zyskać królestwo, koronę, i władzę, podczas gdy zwyczajny chłop mógł co najwyżej zyskać farmę i mleczną mućkę.
Nadzieje Europy, i wybawicielka narodów.
 Z upadkiem monarchii porzucono te praktyki uważając je za przestarzałe, barbarzyńskie, i nieetyczne. Miast tego poczęto stosować metody niezwykle nowoczesne i dużo bardziej korzystne dla ludzkości, typu bomby atomowe, termojądrowe, i inne postępowe wynalazki.
Teraz jak Tusk został szefem wszystkich szefów w Europie (przynajmniej ma nim zostać w grudniu) , Unia Europejska zamiast wydawać oświadczenia i sankcję mogła by po prostu wydać Kasię Tusk za Putina. Najlepiej gdyby ślubu udzielił im Barack Obama a świadkami byli Petro Proszenko i Angela Merkel.  Może nie byłaby to sytuacja komfortowa dla samej zainteresowanej, ale chyba mogłaby poświęcić się dla sprawy, szczególnie że sprawą jest dobro ludzkości. Co więcej Putin ma już 61 lat podczas gdy przeciętna życiowa mężczyzn w Rosji to 65 lat, a czymże są 4 lata w obliczu wieczności? Toć to zaledwie jedna kadencja!
 Kolejną panną na wydaniu jest Ewa Kopacz. Ewa Kopacz mogłaby powalczyć na drugim froncie i wyjść za Chucka Hagel, czyli sekretarza stanu w Ameryce. W ten sposób może zyskali byśmy w końcu te wizy i tarcze antyrakietowe. Może nawet mielibyśmy jakieś wsparcie militarne na czarną godzinę.
 Oczywistym problem jest krótki okres skuteczności takich małżeństw. W przeszłych czasach monarchii taki związek zapewniał  zyski przez wieki, teraz tylko na cztery lata kadencji, ale w końcu od czego są rozwody? Poza tym potrzeba jest matką wynalazków, na pewno rychło wynaleziono by związki krótkoterminowe czy małżeństwa ulegające przedawnieniu, czy coś takiego.