sobota, 16 listopada 2013

5 listopada

Gdyby nie wystarczało to, że jeżdżą po złej stronie ulicy, mają dwa krany zamiast jednego, a w toelecia nie ma ani jednego gniazdka, to w dodatku Sylwestra świętują w listopadzie. Wielu, zamieszkujących Wielką Brytanię, emigrantów głowi się dlaczego najwięcej fajerwerków jest puszczanych 5 listopada. Niektórzy mają bardzo niejasne pojęcie o co właściwie chodzi. A wszystko zaczęło się w 1605 kiedy na tronie zasiadał Jakub I. Kuba był protestantem, który w wolnych chwilach lubił tropić, i palić czarownice. Był tak zajęty czarownicami, że Katolikom dał trochę więcej spokoju, i wolał skazywać ich na banicję, niż na śmierć. Nie mniej grupa kilkunastu Katolików obmyśliła spisek który miał by wieść do przywrócenia Katolicyzmu w Anglii.
5 listopada miało odbyć się otwarcie Angielskiego parlamentu. Podczas otwarcia zebrać mieli się, nie tylko, król i posłowie, ale również najważniejsi anglikańscy biskupi, i sędziowie sądu najwyższego. Grupa spiskowców postanowiła więc, że to najlepsza okazja aby wysadzić cały rząd w powietrze. Według planu, na tron miałaby wstąpić dziewięcioletnia córka Jakuba, Elżbieta. Która była wówczas trzecia w kolejce do tronu.   Elżbieta byłaby wychowana na Katoliczkę, i w ten sposób korona wróciła by do starej wiary
W skrócie, spiskowcy planowali wysadzić izbę Lordów w powietrze poprzez podpalenie prochu który wsadzili by do piwnic budynku. Następnie porwaliby księżniczkę Elżbietę, która wstąpiłaby na tron jako Katoliczka.
Jednak 1 listopada, drogą listową  do króla doszły wieści o spisku. List nie zawierał żadnych detali, nie mniej w nocy 4 listopada król zarządził by cały budynek był przeszukany. Wtedy to sprawa się rypła gdyż, Guy Fawkes, jeden ze spiskowców właśnie pilnował 33 beczek prochu, jakie zgromadził w piwnicach. Został on natychmiast aresztowany i zawieziono go do wieży Londyńskiej. Z oczywistych powodów jako imię podał John Johnson. Gdy inni jego sprzymierzeńcy usłyszeli o aresztowaniu  niejakiego Johna Johnsona, wszyscy uciekli w jak największym pośpiechu na północ.Podczas dalszych inwigilacji w wierzy Londyńskiej Guy Fawkes przyznał się do wszystkiego, i w ten sposób został skazany na śmierć.
Kiedyś rząd dbał o rozrywkę ludu, nie to co teraz. Więc Jakub poprzez egzekucje Guy Fawkes'a, postanowił zafundować swoim poddanym niezapomniane wrażenia dla całej rodziny. Najpierw nogi nieszczęśnika przywiązano do konia, który następnie pogalopował ulicami Londynu na miejsce egzekucji.
Później powieszono go na szubienicy. Plan był taki że podduszą go prawie na śmierć, a w tedy chwile przed tym jak wyzionie ducha, wyprują mu wnętrzności, a dopiero wtedy miał by on być poćwiartowany. Jednak ku rozczarowaniu publiczności, Guy zeskoczył z szubienicy, tak że złamał szyję i zmarł przed główną atrakcją.  Jak to mówią w showbiznesie: "The show must go on" więc królewscy kaci wypruli i poćwiartowali ciało Guy'a nie bacząc na to że był on już martwy. 

Cała ta historia wstrząsnęła całym ludem, gdyż po dziś dzień, przed każdym otwarciem parlamentu, piwnice pod izbą Lordów są przeszukiwane, aby upewnić się że nikt niczego nie będzie wysadzać. No i oczywiście bonfire. W prawie każdej miejscowości w Anglii odbywają się jakieś celebracje. Najbardziej ciekawi mnie, co by się stało gdyby plan się powiódł, i na tron wstąpiła by Elżbieta. Czy świętowalibyśmy obalanie złego króla? W każdym bądź razie, jeżeli wcześniej nie wiedziałeś, to już wiesz dlaczego Angole zdają się świętować Sylwestra w listopadzie.

piątek, 1 listopada 2013

Trick or Treats

Przepraszam za opóźnienie jednak napotkały mnie problemy z łączem internetowym, więc proszę sobie wyobrazić ,że to wczorajszy post.


To już dziś, Halloween. Każdy jako tako rozumie jak to działa; przebrane dzieci chodzą i szantażują ludzi tym,że jeśli nie dostaną cukierków to się zemszczą w bliżej nie określony sposób.   Na początek był to angielski odpowiednik dziadów, kiedy to przebierano się by przepędzić złe duchy, mroczne moce itd. Potem przerodziło się to w wymówkę na przebieranie się w dziwne ubrania i obżeranie się słodyczami.
Oczywiście nie wszyscy są fanami tego święta. Na przykład świadkowie Jehowi, pewnie nie lubią gdy przypadkowi ludzie pukają im do drzwi. Święto jest również zmorą dla dentystów i wszelkiej maści ortodontów, którzy mogą jedynie bezsilnie  przyglądać się jak setki dzieci wychodzą na ulice by pokryć swoje zęby próchnico twórczymi substancjami.
Najdziwniejszym fenomenem związanym z tym świętem jest waga jaką do niego przywiązuje wielu emigrantów. Dla niektórych nie celebrowanie jego jest  wyrazem braku chęci z asymilowaniem się z tutejszą kulturą, i ignorancją dla angielskich tradycji, podczas gdy  inni czują się nim urażeni, i rozdają ulotki uświadamiające dzieci dokładnie jak bardzo to uraża ich kulturę.Wielu przywiązuje do tego większą wagę niż tubylcy którzy świętują ten dzień, od pokoleń.
Najciekawsze w Halloween jest to że nikt ze świętujących nie wie do końca co świętuje, bo nie wydaje mi się  żeby ktoś to robił z powodu złych  duchów. Wygląda na to że wszyscy wyszli z założenia że każdy powód jest dobry żeby przebrać  i zbierać cukierki od przypadkowych osób. Jednak dziwi mnie, że jeszcze żaden zatroskany pedagog, psycholog, czy innych ekspert jeszcze nie wpadł na to że Halloween święto ,które formuje w dzieciach tendencje socjopatyczne, kreuje niezdrowe oczekiwania od społeczeństwa, i uczy dzieci maskować emocje.  No bo co innego może wyrosnąć z ludzi którzy spędzali dzieciństwo na chodzeniu w przebraniu i szantażowaniu ludzi w ich własnych domach?
Z Halloween wiąże się wiele ciekawych tradycji i przepowiedni. Według Szkotów jeżeli obierzemy z  jabłka długi pasek skórki, a następnie rzucimy go przez ramię na podłogę, skórka ułoży się w pierwszą literę imienia naszego przyszłego współmałżonka. Co więcej według dziewiętnastowiecznych  wierzeń panny które w noc Halloween będą siedzieć w ciemnym pokoju i patrzeć w lustro, zobaczą twarz swojego przyszłego męża, chyba że dane jest im umrzeć przed ślubem wtedy zobaczą czaszkę. Na wyspach, Halloween ogólnie było dość matrymonialnym świętem. Podobno jeżeli w nocy Halloween złapiemy ślimaka i zamkniemy go w pojemniku o płaskiej powierzchni, w poranku pierwsza litera imienia naszego przyszłego męża, żony (co kto woli) będzie napisana ślimaczym śluzem. Dziś mało kto zajmuje się tymi praktykami, choć zabawa w wyławianie zębami jabłka z miski z wodą, nadal jest popularna na dziecięcych zabawach.
Jednak Halloween nie świętują jedynie dzieci, dorośli również lubią przebierać się w różne kostiumy. Dla jednych jest to idealna okazja żeby chodzić półnago i nie spotykać się z krytyką społeczeństwa, inni wolą przebrania bardziej humorystyczne, na przykład ja uważam że najlepiej było by się przebrać za świadka Jehowy, wtedy ludzie byli by pewnie szczęśliwi że  potrzebne nam są jedynie słodycze. Kiedy słyszę pukanie do drzwi, zazwyczaj mam ochotę dać upust wszystkim moim aspołecznym tendencjom, jednak kiedy w progu staje siedmioletnia dziewczynka, która  sama wygląda jak gdyby mogła przestraszyć się własnego cienia, nawet ja nie mam serca utrudniać jej szantażowania. Co nie oznacza że wszyscy nie używają tej okazji do zemszczenia się na społeczeństwie. Jeżeli ty nie wiesz do końca co ze sobą zrobić, oto moja propozycja: