niedziela, 20 października 2013

Imperium Kontratakuje

Dla wielu osób Wielka Brytania i Anglia to jedno, i to samo. To oczywiście mylne pojęcie, i możemy to odczuć wyjątkowo dotkliwie w Szkocji, gdzie twierdząc że jesteśmy w Anglii ryzykujemy uszczerbkiem na życiu bądź zdrowiu. Państwo oficialnie nazywa się Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, a piecze nad nim sprawuje pewna przemiła starsza Pani.
Pozdro dla kumatych ;)

Żeby to wszystko zrozumieć musimy cofnąć się do starożytności kiedy to paru zbłąkanych rudych wikingów i Gotów przybyło do pewnej małej wysepki w rogu Europy. Zajęli się uprawą rolną i hodowaniem owiec. Żeby nie było nudno podzielili się na kilka klanów, by mieć powód aby się na wzajem wyrzynać. Postanowili nazwać się Celtami. Niektórzy twierdzą że Celtowie byli niezmiernie rozwinięci, i utrzymywali kontakty z nadprzyrodzonymi mocami, świadczyć o tym mają enigmatyczne budowle takie jak na przykład Stonehenge. Niektórzy uważają że Stonehenge to największe w historii osiągnięcie Brytyjczyków.Ta sielanka trwała do roku 42n.e kiedy to Brytania doświadczyła pierwszej prawdziwej fali emigrantów. (Oczywiście Rzymianie przymierzali się do tego już wcześniej, ale wówczas byli zbyt zajęci Wencyngetoryksem.) Wtedy to Cesarz Klaudiusz, wraz ze swoim wiernym przydupasem, Aulusem Plaucjuszem postanowili wybrać się na wyspy, (bynajmniej nie na truskawki). Dzięki temu tubylcy zostali włączeni do Cesarstwa Rzymskiego i mogli cieszyć się innymi  osiągnięciami ówczesnej techniki, takimi jak łaźnie i akwedukty. Jednak nie wszyscy byli tym zachwyceni, między innymi niejaka Boudika. Boudika była z plemienia Icenów, i była jakby Brytyjską, rudą, Angelą Merkel starszej generacii. Kiedy w roku 60, ówczesny namiestnik Brytanii, Swetoniusz Paulinus, pojechał oblegać paru druidów na wysepce koło Walii (według nieoficjalnych danych, chciał aby wyjawili mu znaczenie Stonehenge)  Boudika wykorzystała okazje i wznieciła krwawe powstanie, które Swetoniusz spacyfikował. Co do Boutiki, nie wiadomo jak skończyła, Tacyt twierdzi że popełniła samobójstwo, podczas gdy Kajusz Dion twierdzi że padła ofiarą epidemii. Cała sprawa też nie była korzystna dla Swetioniusz, gdyż został odwołany ze stanowiska przez Nerona, gdyż ten się obraził, że była taka fajna rzeź a nikt go nie zaprosił. Po kilku dekadach od tego zdarzenia władze na Imperium Rzymskim objął Hadrian. Hadrian nie miał ochoty walczyć czy spoufalać się ze Piktami (Szkoci to Piktowie wersja 2.0) więc zbudował  mur. I w ten sposób zapoczątkował trwającą do dziś modę na budowanie wszechobecnych murków, które służą do oddzielenia  swojego pastwiska od pastwiska sąsiada. 
Mur Hadriana oddzielający Piktów od cywilizacji


teraźniejszy murek służący do oddzielania jednych owiec od drugich owiec.













Rok  410 n.e. jest uznawany za koniec władzy Rzymu nad Brytanią. Wtedy to imperium osłabło i żaden murek nie mógł obronić go przed Barbarzyńcami.  Rzymscy namiestnicy opuścili Brytanie. Anglo-Saksonowie zjednoczyli się i ustanowili sobie Królestwo Anglii, a po pewnym czasie ich piktyjscy koledzy postąpili podobnie i założyli Szkocję. Przez kilka lat nikt zbytnio się nie interesował tą małą wysepką, a jej mieszkańcy spędzali czas na swojej wersji gry o tron. Trwało to do roku 1066 kiedy to niejaki Wilhelm , postanowił zostać zdobywcą i wybrał się z Normandii do Anglii. Wtedy na tronie Angielskim zasiadał Herald II Goodwin. Obejmowanie władzy było dość męczące dla Heralda, gdyż musiał po przekomarzać się z paroma osobami by poparli jego racje do tronu, co wiązało się z różnymi finezyjnymi morderstwami, więc nie miał ochoty tracić królestwa. Zorganizował armie i stoczył parę bitw aż w końcu doszło do starcia w Hastings. Wtedy to armia Wilhelma, licząca około 10,000 stoczyła bohaterskie starcie z armią Heralda liczącą sobie około 7000 ludzi. Bitwa ostatecznie zakończyła się kiedy jeden ze strzelców Wilhelma trafił strzałą w oko Haralda, który zmarł na miejscu. W ten sposób w Święta Bożego Narodzenia w 1066 na tronie Anglii zasiadł Wilhelm Zdobywca. Mimo swojego tytułu jego władza nie była ostatecznie umocniona aż do roku 1072.  Jednak Wilhelm nie nazywał się Zdobywcą bez powodu. Zdobywanie było jego największym hobby, to też do roku 1094 większość Wali była pod władzą jego najstarszego syna, Wilhelma II.
W ten sposób Anglia i Walia były jednym państwem, a Szkocja drugim  taki stan rzeczy trwał do 1603 kiedy po śmierci królowej Elżbiet w wersji 1.0, na tron wszedł ówczesny król Szkocji, Jakub VI i został Jakubem I Anglii. Kubuś był synem Szkockiej królowej Marii. Maria była kuzynką Elżbiety jednak w roku 1587 kuzynki się pokłóciły, a  że Ela była dość obrażalska skazała ją na śmierć (chociaż trzeba przyznać że nie bez wahania) . I tak to kiedy i Elżbiecie przyszło umierać, nie miała ona żadnego potomstwa, a syna zmarłej kuzynki wskazała na dziedzica.  Od tego czasu, choć oba królestwa miały jednego władce pozostały one oddzielnymi królestwem. w 1606 do użytku weszła flaga stworzona z połączenia szkockiej i angielskiej flagi.
Flaga Zjednoczonego Królestwa, powszechnie używana jako fajny wzorek na poduszki i notesy

Mało znana flaga szkocji
Flaga Anglii, ją najczęściej widać na mistrzostwach piłki nożnej
 



 





Dopiero w roku 1707 za panowania królowej Anny, powstało Zjednoczone Królestwo. Ance zapewne nie chciało jeździć na osobne posiedzenia parlamentu w Anglii i w Szkocji. W ten sposób powstało Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Od 1922, Irlandczycy z południa oddzielili się i w 1937 zyskali niepodległość, jako Republika. 



niedziela, 13 października 2013

Gimbus what is your sound?

Postanowiłam opisać temat na którym siła rzeczy się znam. No bo co może być bliższe gimbusowi, jak inne gimbusy? Moje pojęcie na temat polskich przedstawicieli tego gatunku jest dość mgliste , jakkolwiek o ich brytyjskich kolegach z miłą chęcią się rozpiszę. Po pierwsze musimy uświadomić sobie że gimbus to nie wiek, to stan umysłu. Tak więc możemy napotkać 10 latki już przejawiające zainteresowanie tym nurtem, Zazwyczaj jednym z wczesnych objawów jest wielka, siedmio milowa grzywką oplatająca na wskroś całą głowę, i sympatia do takich "artystów" jak Justin Bieber, czy 1Direction. Tak przedwczesne wkraczanie w tą fazę zazwyczaj wiąże się z byt szybkim i nie ograniczonym dostępem do intenetu. To wtedy dzieci są  wystawione i zaczynają wgłębiać się w takie praktyki jak "sweet focie" i inne dziwoty.
Gimbusy na wyspach dzielą się na kilka rodzajów.
Chav
 Jednym z najliczniejszych  do którego należy najwięcej gimbusów płci męskiej są dresiarze. Anglicy mówią na nich Chav i nikt do końca nie wie  skąd się to nazewnictwo wzięło.  Jedni twierdzą że z rumuńskiego inni uważają że to tajemny akronim. Sami zainteresowani się tym nie przejmują, gdyż większość z nich nie ma pojęcia o istnieniu Rumuni, i znaczeniu słowa "akronim". Opisałam ich już zresztą w wcześniejszym wpisie, więc dla tych którzy są na tyle normalni, że nie czytają tego bloga regularnie, powiem tyle, że do złudzenia przypominają wersje nadwiślańską, tyle że mają zdecydowanie więcej żelu we włosach.

Hipsterzy
Hipsterów nie ma wielu, a ci co są, byli za nim stało się to modne. Prawdziwy hipster nigdy nie powie, że jest hipsterem, bo on jest oryginalnym indywidualistą.  Słucha zespołu którego jest jedynym fanem, i na pewno o nich nie słyszałeś. Ubiera się w lumpeksach, ale tylko w takie ubranie które przeleżały 20letnią kwarantannę w czyjejś szafie, bo inaczej będą zbyt "main stream". Szpanują starą Smieną, którą znaleźli u babci, i którą zawsze noszą na szyi chociaż w środku nie ma nawet kliszy. Lubią nosić okulary nawet kiedy ich nie potrzebują (nie tyczy się to jednak innych protez takich ja aparaty słuchowe itp.) I uważają że są cyniczni, ale ty jesteś zbyt ogłupiony komercją ,żeby to zrozumieć.

Fani chińskich bajek
Catch them all?
Po pierwsze to wcale nie są chińskie bajki, tylko porządne, japońskie Anime.  Ci ludzie ubierają się jakby byli z chińskiej bajki  anime, często noszą słodkie 2 kitki, i ubrania przypominające wiktoriańskie koszule nocne. Jak prawdziwi Japończycy, w wolnych chwilach lubią popadać w depresje, i komunikować się z duszami przodków itp. Inspiracje czerpią z chińskich bajek mang, które czytają od tyłu. W przeciętnej mandze główny bohater zabija brata matki ciotecznej babci, który jest wysłannikiem tajnej, i mrocznej  organizacji która przez przypadek zabrała dusze ojca głównego bohatera, bo pomylili go z prezydentem Kirgistanu. Główny bohater często jest ćwiartowany, ale dusze przodków pomagają mu się regenerować. I tak w kółko prze 400 tomów.

Emo
 Wbrew pozorom to nie jest nielotny ptak, a niezwykle uczuciowy młody człowiek którego nikt nie rozumie. Emo lubi inscenizować historie z "1000 ways to die" Prowadzi blogi na których pisze cyklami: przez pierwsze dwa tygodnie opisuje swoje beznadziejne życie, i posuwającą się depresje. Zwieńczeniem każdego cyklu jest opisywanie swojej próby samobójczej. Głównym problem jest to, że nikt ich nie rozumie a oni cierpią.


Jeśli nie odnalazłeś się w żadnej z tych grup nie rozpaczaj zawsze możesz dołączyć. Albo tak jak ja możesz spędzać
 wolne chwile słuchając Norwegów śpiewających po rosyjsku na temat Kirgistanu.

sobota, 5 października 2013

Jak cię widzą tak cię piszą

Wielu ludzi zdaje się kojarzyć miasto Londyn, ze światem wielkiej mody i projektantów. I choć nie wątpię w umiejętności takich osobistości jak Alexander McQueen, czy Vivienne Westwood, jednak czuje się zobowiązana zauważyć, że wiele z ich rodaków nie podziela ich poczucia stylu. Wiele Brytyjek, za szczyt mody uważa legginsy (szczególnie czarne) , najlepiej tak obcisłe żeby można było przez nie zobaczyć cellulitis. Do tego zakładają równie obcisły biały podkoszulek. Raz widziałam prawdziwą fankę tego nurtu, która zapewne postanowiła prześcignąć wszystkich, i swoje dolne kończyny odziała jedynie cienkimi czarnymi rajstopami, i tak zwanymi ugg boots.
Ugg Boots, to kolejna rzecz której nie jest mi dane zrozumieć. Choć zaczęłam je zauważać również nad Wisłą, pierwszy raz zetknęłam się z nimi właśnie na wyspach. Dla tych co mieli to szczęście ich wcześniej nie widzieć, śpieszę wytłumaczyć, iż są to buty krojem przypominające gumofilce w których kiedyś, moja prababcia doiła krowy. Według źródła wszelkiej wiedzy, zwanego też Wikipedia, Ugg boots wywodzą się z Australii, a swoją nazwę otrzymały, ponieważ ludność uważała je z po prostu brzydkie buty (ang. Ugly Boots) i to chyba wszystko w tym temacie.
Wiele tubylców (szczególnie tych płci żeńskiej) lubują się w kolorowaniu swojej twarzy na pomarańczowo, choć wiele z nich twierdzi że używają tylko podkładu, ja jestem pewna, że do demakijażu jest im niezbędny młotek i dłuto. Ostatnio, również panuje moda na rysowaniu sobie olbrzymich, czarnych,  trójkątnych brwi. Co skutkuje tym że wiele pań wygląda jak aktorzy ze starożytnych greckich amfiteatrów.
Wśród panów, również zdaję się panować moda na dość ciekawe fryzury, które przypominają fryzurę jaką zwykł nosić Pan Wołodyjowski. Krótko obstrzyżone włosy do o koła, i tylko na czubku pozostawione trochę dłuższe. Te dłuższe włosy zazwyczaj są zaczesywane na bok, tak trochę a la Hitler.  O prócz tego są wszech obecne grzywki, czym większe tym lepsze, najlepiej aby zakrywały połowę twarzy. Widziałam nie których którzy swoje grzywki zaczesują już z nad ucha.
Dwoje tubylców na tutejszej imprezie
W ostatnie lato panowała moda na króciutkie przycięte bluzeczki, odsłaniające pępek. Wiele osób jednak nie zdawało sobie sprawy, że kiedy na brzuchu ma się szesnaście fałd tłuszczu, i boczki wylewające się poza obcisłe spodenki zapięte na słowo honoru, króciutka bluzeczka nie wygląda zbyt apetycznie.
Oprócz tego są jeszcze tutejsi dresiarze. Największe zagęstnienie tych osób jest przy McDonaldzie. To właśnie tam, różne klany dresiarzy się spotykają, by w swoim tajemnym języku omówić głębokie filozoficzne zagadnienia.   Dresiarze płci żeńskiej są najłatwiejsi do odróżnienia.  Włosy mają pofarbowane na czarno, lub na blond, i spięte w kitka. Na twarzy noszą gliniane maski, i całą skórę pokrywają  samoopalaczami. Przywdziewają się w różowe dresy. Górna część dersu musi być koniecznie przykrótka, tak aby widać było pomarańczowy pępek.  Do tego na stopy zakładają różowe szpilki, a na ramię torebkę w lamparcie cętki. Cały strój zwieńczają siedmiomilowe tipsy w uroczych jaskrawych kolorach. Dresiarze płci męskiej zazwyczaj paradują w szarych bądź czarnych dresach. Żeby podkreślić swoją dominacje, nogawki wkładają do skarpetek. Na nogach noszą obuwie sportowe, często są to Airwalki Maxy, ale i inne marki są dopuszczalne, byle były w jaskrawych kolorach. Coraz częściej nie zakładają bluz z kapturem, tylko koszulki polo, z przeceny z Sport Direct. Dresiarze przysposobili sobie specjalną manierę chodzenia, która polega na tym że jak dresiarz idzie, to najpierw
  idą jego dolne kończyny, a dopiero potem reszta jego ciała. (W ten sposób odciążają nogi.)