poniedziałek, 13 stycznia 2014

Z wyrazami należytego szacunku...

Angielska uprzejmość zasłużyła już sobie na miano legendarnej, a więc postanowiłam zadać sobie ten trud i ją opisać.
Uprzejmość to coś ,co Anglik wysysa z mlekiem matki, i nie jest to zwyczajna uprzejmość, ale uprzejmość bardzo specyficzna, osiągalna tylko dla Anglików. Nawet kiedy Anglik ma Cię głęboko gdzieś to jest uprzejmy.
Podczas całego życia Anglika, w każdej bez wyjątku sytuacji, wszystko jest absolutnie w porządku. To nie zwalnia nas oczywiście z obowiązku aby na wszelki wypadek się o to zapytać. Wszystkie rozmowy zaczyna się od "How are you?"  i w 75% odpowiedź brzmi "I'm fine, thank you." W pozostałych 25% jest to "I'm okay."  Fine i okay to jedyne stany w jakich Anglik kiedykolwiek się znalazł, bad to stan czysto teoretyczny i jest używany jedynie podczas rozmowy na temat kogoś innego. To też mediacje w Anglii przebiegają w dość specyficzny sposób.

Samobójca-  Skacze, nie próbujcie mnie powstrzymać, życie nie ma już sensu.
Mediator-  A jak się czujesz?  
Samobójca- W porządku, a Ty? 
 Mediator- Ehh, też nie najgorzej.

 Podczas rozmowy zauważysz również, że wszelkie formułki grzecznościowe wymawia się głosem o oktawę wyższym od naszego normalnego głosu, zalecane jest również przywdzianie wielkiego sztucznego uśmiechu, aby nasz rozmówca przypadkiem nie domyślił się że w rzeczywistości nie mamy aż tak entuzjastycznego podejścia do owej konwersacji. Ogólnie kiedy rozmawiają z kimś im niezbyt dobrze znajomym, mówią w tym swoim uprzejmym piskliwym tonie. Jest to swojego rodzaju kamuflaż który za zadanie ma sprawić iż wydają się że są nadzwyczaj  miłymi ludźmi
Po drugie Anglicy za wszystko przepraszają i dziękują, w sumie nie było by w tym nic dziwnego, jednak jednak oni przenieśli to do całkiem innego poziomu. Chodząc w sklepie ktoś Cię przypadkowo potrącił? Na wszelki wypadek go przeproś, bo w końcu wszedłeś mu w drogę. Każdą najmniejszą interakcje z kimkolwiek, kończymy na przeprosinach, bądź na podziękowaniu, a w ekstremalnych wypadkach na obu.
Ważne jest dla nich aby w każdym zdani chociaż raz wtrącić "proszę". Nieważne czy proszą o darowanie życia, czy o godzinę, ważne jest wtrącić co najmniej jedno "please", aby w ten sposób dać do zrozumienia drugiej osobie że jest się osobą wychowaną i uprzejmą.
Komplementy to kolejna rzecz która w angielskim jest używana jako przecinek. Jeżeli  nie ma czegoś oczywistego co można skomplementować, to zawsze można sprawić komplement na temat czyjejś lini nosa, bądź kształtu paznokcia. Anglicy prawią przeróżne komplementy aby i rozmówca był pewien, że są oni w ekstazie z powodu ich rozmowy.

1 komentarz:

  1. Cóż za umiejętność obserwacji i wyciągania wniosków. Jak zwykle jestem pod wrażeniem. Bardzo mi się podoba i piszę to nie będąc Anglikiem - czyli szczerze - hihihi. Nie żałuję tak długiego okresu oczekiwania na to, by moja ulubiona felietonistka zamieściła następną swoją "perełkę'' dowcipu. Gratuluję Młodociana Emigrantko. Zastanawiam się tylko czy wspomniany przez Ciebie samobójca nie powinien przed skokiem przeprosić za to że żyje i dopiero wtedy z szerokim uśmiechem na twarzy i rozpaczą w oczach wskoczyć w zimne odmęty Tamizy. Byłby to przykład kwintesencji Anglika, czyli Londyńczyk pełną twarzą. Z poważaniem atrakcyjny Artur

    OdpowiedzUsuń

Tutaj właśnie możesz się podzielić wszelkim refleksjami, jakich niewątpliwe masz wiele, po przeczytaniu moich światłych wywodów.