Najniecnieszy wynalazek wszech czasów |
Następną prominentną osobą w naszej świadomości jest niejaki Dziad. Dziad postrach niejadków. Każde dziecko któremu zdarzyło się nie zjeść tyle ile wymagała norma, mogło się liczyć z tym iż ów Dziad zapuka do drzwi i zabierze nieszczęśnika w bliżej nie określone miejsce z bliżej nie określonych powodów. Mimo wielu starań nigdy nie udało mi się dowiedzieć dla kogo ów dziad pracuje, choć zdaję się utrzymywać stałe kontakty z bliskimi, w szczególności z babciami, swoich ofiar. Według nieoficjalnych źródeł organizacja do której należy Dziad stała za zamachem na wcześniej wspomnianej dziewczynce.
Śmiertelna trucizna i niebzpieczeństwo |
Jedną z nadprzyrodzonych sił z jaką przeciętny Polak musi się zmagać to groźne i wszechobecne przeciągi. Przeciągi te wydają się być tak samo groźne jak końcówki banana i mogą nas "przewiać". Przewianie ma wiele oblicz, i wszystko co ma coś wspólnego z powietrzem i wiatrem może nas przewiać. Kiedy złapie nas jakakolwiek gorączka czy nawet ból głowy dowiemy się że na pewno się przewialiśmy. I trudno się z tym kłócić gdy nawet pobyt na dworze może spowodować przewianie.
Jedną z następnych śmiercionośnych rzeczy jakie czyhają na nas w polskich mieszkaniach to woda z kranu. Z podejścia jakie Polacy mają do wody wydawać by się mogło że w naszej kanalizacji płynie trucizna a nie woda. Według niektórych wierzeń jest tak ponieważ do wody dodawany jest ekstrakt z końcówek banana. Jeżeli podczas goszczenia w Polskim domostwie napijemy się wody z kranu bardzo prawdopodobne jest ,że nasi znajomi zaczną się z nami żegnać, i zadzwonią po księdza z prośbą o ostanie namaszczenie. A jeżeli na bosaka przejdziemy się po kafelkach lub po parkiecie, patrzeć się na nas będą jak gdybyśmy chodzili po wodzie. Dzieje się tak gdyż pewne straszne siły żyją w naszych podłogach które czyhają tylko na okazje aby użyć swoich telepatycznych mocy i w nikczemny sposób zemścić się na naszych stopach.
Tak naprawdę jeżeli chcielibyśmy kiedyś zaimponować jakiemuś Polakowi, powinniśmy stanąć na bosaka na kafelkach, otworzyć na rozcież okna w pokojach, i wypić szklankę kranówki (oczywiście z łyżeczką w szklance) i zagryźć to wszystko końcówką banana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj właśnie możesz się podzielić wszelkim refleksjami, jakich niewątpliwe masz wiele, po przeczytaniu moich światłych wywodów.