To już dziś, Halloween. Każdy jako tako rozumie jak to działa; przebrane dzieci chodzą i szantażują ludzi tym,że jeśli nie dostaną cukierków to się zemszczą w bliżej nie określony sposób. Na początek był to angielski odpowiednik dziadów, kiedy to przebierano się by przepędzić złe duchy, mroczne moce itd. Potem przerodziło się to w wymówkę na przebieranie się w dziwne ubrania i obżeranie się słodyczami.
Oczywiście nie wszyscy są fanami tego święta. Na przykład świadkowie Jehowi, pewnie nie lubią gdy przypadkowi ludzie pukają im do drzwi. Święto jest również zmorą dla dentystów i wszelkiej maści ortodontów, którzy mogą jedynie bezsilnie przyglądać się jak setki dzieci wychodzą na ulice by pokryć swoje zęby próchnico twórczymi substancjami.
Najdziwniejszym fenomenem związanym z tym świętem jest waga jaką do niego przywiązuje wielu emigrantów. Dla niektórych nie celebrowanie jego jest wyrazem braku chęci z asymilowaniem się z tutejszą kulturą, i ignorancją dla angielskich tradycji, podczas gdy inni czują się nim urażeni, i rozdają ulotki uświadamiające dzieci dokładnie jak bardzo to uraża ich kulturę.Wielu przywiązuje do tego większą wagę niż tubylcy którzy świętują ten dzień, od pokoleń.
Najciekawsze w Halloween jest to że nikt ze świętujących nie wie do końca co świętuje, bo nie wydaje mi się żeby ktoś to robił z powodu złych duchów. Wygląda na to że wszyscy wyszli z założenia że każdy powód jest dobry żeby przebrać i zbierać cukierki od przypadkowych osób. Jednak dziwi mnie, że jeszcze żaden zatroskany pedagog, psycholog, czy innych ekspert jeszcze nie wpadł na to że Halloween święto ,które formuje w dzieciach tendencje socjopatyczne, kreuje niezdrowe oczekiwania od społeczeństwa, i uczy dzieci maskować emocje. No bo co innego może wyrosnąć z ludzi którzy spędzali dzieciństwo na chodzeniu w przebraniu i szantażowaniu ludzi w ich własnych domach?
Z Halloween wiąże się wiele ciekawych tradycji i przepowiedni. Według Szkotów jeżeli obierzemy z jabłka długi pasek skórki, a następnie rzucimy go przez ramię na podłogę, skórka ułoży się w pierwszą literę imienia naszego przyszłego współmałżonka. Co więcej według dziewiętnastowiecznych wierzeń panny które w noc Halloween będą siedzieć w ciemnym pokoju i patrzeć w lustro, zobaczą twarz swojego przyszłego męża, chyba że dane jest im umrzeć przed ślubem wtedy zobaczą czaszkę. Na wyspach, Halloween ogólnie było dość matrymonialnym świętem. Podobno jeżeli w nocy Halloween złapiemy ślimaka i zamkniemy go w pojemniku o płaskiej powierzchni, w poranku pierwsza litera imienia naszego przyszłego męża, żony (co kto woli) będzie napisana ślimaczym śluzem. Dziś mało kto zajmuje się tymi praktykami, choć zabawa w wyławianie zębami jabłka z miski z wodą, nadal jest popularna na dziecięcych zabawach.
Jednak Halloween nie świętują jedynie dzieci, dorośli również lubią przebierać się w różne kostiumy. Dla jednych jest to idealna okazja żeby chodzić półnago i nie spotykać się z krytyką społeczeństwa, inni wolą przebrania bardziej humorystyczne, na przykład ja uważam że najlepiej było by się przebrać za świadka Jehowy, wtedy ludzie byli by pewnie szczęśliwi że potrzebne nam są jedynie słodycze. Kiedy słyszę pukanie do drzwi, zazwyczaj mam ochotę dać upust wszystkim moim aspołecznym tendencjom, jednak kiedy w progu staje siedmioletnia dziewczynka, która sama wygląda jak gdyby mogła przestraszyć się własnego cienia, nawet ja nie mam serca utrudniać jej szantażowania. Co nie oznacza że wszyscy nie używają tej okazji do zemszczenia się na społeczeństwie. Jeżeli ty nie wiesz do końca co ze sobą zrobić, oto moja propozycja:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj właśnie możesz się podzielić wszelkim refleksjami, jakich niewątpliwe masz wiele, po przeczytaniu moich światłych wywodów.