niedziela, 13 października 2013

Gimbus what is your sound?

Postanowiłam opisać temat na którym siła rzeczy się znam. No bo co może być bliższe gimbusowi, jak inne gimbusy? Moje pojęcie na temat polskich przedstawicieli tego gatunku jest dość mgliste , jakkolwiek o ich brytyjskich kolegach z miłą chęcią się rozpiszę. Po pierwsze musimy uświadomić sobie że gimbus to nie wiek, to stan umysłu. Tak więc możemy napotkać 10 latki już przejawiające zainteresowanie tym nurtem, Zazwyczaj jednym z wczesnych objawów jest wielka, siedmio milowa grzywką oplatająca na wskroś całą głowę, i sympatia do takich "artystów" jak Justin Bieber, czy 1Direction. Tak przedwczesne wkraczanie w tą fazę zazwyczaj wiąże się z byt szybkim i nie ograniczonym dostępem do intenetu. To wtedy dzieci są  wystawione i zaczynają wgłębiać się w takie praktyki jak "sweet focie" i inne dziwoty.
Gimbusy na wyspach dzielą się na kilka rodzajów.
Chav
 Jednym z najliczniejszych  do którego należy najwięcej gimbusów płci męskiej są dresiarze. Anglicy mówią na nich Chav i nikt do końca nie wie  skąd się to nazewnictwo wzięło.  Jedni twierdzą że z rumuńskiego inni uważają że to tajemny akronim. Sami zainteresowani się tym nie przejmują, gdyż większość z nich nie ma pojęcia o istnieniu Rumuni, i znaczeniu słowa "akronim". Opisałam ich już zresztą w wcześniejszym wpisie, więc dla tych którzy są na tyle normalni, że nie czytają tego bloga regularnie, powiem tyle, że do złudzenia przypominają wersje nadwiślańską, tyle że mają zdecydowanie więcej żelu we włosach.

Hipsterzy
Hipsterów nie ma wielu, a ci co są, byli za nim stało się to modne. Prawdziwy hipster nigdy nie powie, że jest hipsterem, bo on jest oryginalnym indywidualistą.  Słucha zespołu którego jest jedynym fanem, i na pewno o nich nie słyszałeś. Ubiera się w lumpeksach, ale tylko w takie ubranie które przeleżały 20letnią kwarantannę w czyjejś szafie, bo inaczej będą zbyt "main stream". Szpanują starą Smieną, którą znaleźli u babci, i którą zawsze noszą na szyi chociaż w środku nie ma nawet kliszy. Lubią nosić okulary nawet kiedy ich nie potrzebują (nie tyczy się to jednak innych protez takich ja aparaty słuchowe itp.) I uważają że są cyniczni, ale ty jesteś zbyt ogłupiony komercją ,żeby to zrozumieć.

Fani chińskich bajek
Catch them all?
Po pierwsze to wcale nie są chińskie bajki, tylko porządne, japońskie Anime.  Ci ludzie ubierają się jakby byli z chińskiej bajki  anime, często noszą słodkie 2 kitki, i ubrania przypominające wiktoriańskie koszule nocne. Jak prawdziwi Japończycy, w wolnych chwilach lubią popadać w depresje, i komunikować się z duszami przodków itp. Inspiracje czerpią z chińskich bajek mang, które czytają od tyłu. W przeciętnej mandze główny bohater zabija brata matki ciotecznej babci, który jest wysłannikiem tajnej, i mrocznej  organizacji która przez przypadek zabrała dusze ojca głównego bohatera, bo pomylili go z prezydentem Kirgistanu. Główny bohater często jest ćwiartowany, ale dusze przodków pomagają mu się regenerować. I tak w kółko prze 400 tomów.

Emo
 Wbrew pozorom to nie jest nielotny ptak, a niezwykle uczuciowy młody człowiek którego nikt nie rozumie. Emo lubi inscenizować historie z "1000 ways to die" Prowadzi blogi na których pisze cyklami: przez pierwsze dwa tygodnie opisuje swoje beznadziejne życie, i posuwającą się depresje. Zwieńczeniem każdego cyklu jest opisywanie swojej próby samobójczej. Głównym problem jest to, że nikt ich nie rozumie a oni cierpią.


Jeśli nie odnalazłeś się w żadnej z tych grup nie rozpaczaj zawsze możesz dołączyć. Albo tak jak ja możesz spędzać
 wolne chwile słuchając Norwegów śpiewających po rosyjsku na temat Kirgistanu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj właśnie możesz się podzielić wszelkim refleksjami, jakich niewątpliwe masz wiele, po przeczytaniu moich światłych wywodów.