Nigdy nie identyfikowałam się jako Brytyjka. Zazwyczaj śmieszą mnie zagraniczne żarty na temat Brytyjczyków
o ile są dobre, ale
nic mnie nie denerwuje bardziej niż Amerykanie naigrywający się z Wielkiej Brytanii. Tak naprawdę jak zdarzy mi się natknąć na jeden z tych Amerykańskich żarcików nachodzi mnie natychmiastowa potrzeba wylania gorącej filiżanki Earl Grey na twarz ich autora. I nie chodzi tu wcale o jakąś dumę narodową, mówiłam już że wcale się z nią nie identyfikuję, ani o kulturową supremacje Brytyjczyków nad światem
głównie dla tego że takowej supremacji Brytania nie posiada, ale raczej dla tego ,że Ameryka nie jest w pozycji żeby wyśmiewać się z czyjejkolwiek kultury, a już na pewno
nie z Brytyjskiej.
|
więcej ludzi w Ameryce rozpoznaje
logo McDonalda niż krzyż
|
Pierwsza rzecz jakiej nie rozumiem to to iż Amerykanie upierają się że jest coś takiego jak "Brytyjski Angielski" i "Amerykański Angielski". Nie, jest po prostu Angielski i jest dysleksja. Pisząc słowa amerykanie stwierdzili że literka "u", podobnie jak monarchia i zwierzchnictwo Brytyjskie, jest zbędna i przestali jej używać w wielu wyrazach, tym samym, zapewne, obdarzyli nieszczęsną literę upragnioną wolnością którą tak bardzo lubią szerzyć. Pierwszy słownik "amerykańskiego angielskiego" był napisanu przez
Noah Webstera, który tym samym chciał pokazać że Ameryka to kraj całkowicie inny niż Brytania, gdyż Ameryka, jak sam powiedział,
"Oparła swe imperium na idei uniwersalnej tolerancji: Na swoje łono
przyjmuje wszystkie religie: Każdej osobie zapewnia jej święte prawa(...)" Faktycznie: pierwsi Europejczycy przyjechali na nowy kontynent właśnie w celu unicestwiania nietolerancji. Kiedy zamieszkali tam od wieków Indianie wykazali się nietolerancją w stosunki do nowych przybyszów, którzy przywłaszczali sobie ich ziemie, Europejczycy unicestwili wszystkich Indian wraz z ich całą nietolerancją. W dobie handlu niewolnikami wolność i równość kwitła, w szczególności dla białych, zamożnych mężczyzn. Tak naprawdę w tej kwestii Anglicy ich prześcignęli bo jednak w Anglii niewolnictwo było nielegalne od 1833 a w Ameryce dopiero od 1865.
|
Królowa i jej McDonald |
Inną rzeczą z jakiej lubią się wyśmiewać Amerykanie to Brytyjska miłość do herbaty. Chciałabym jednak przypomnieć że to Amerykanie zaczęli całą rewolucje z powodu herbaty z tą swoją
"Herbatką Bostońską" w 1773. Inny ciekawy fakt jest taki, że podczas gdy UK jest na 5 miejscu na świecie pod względem spożywanej herbaty rocznie (przeciętny Anglik spożywa 2.74 kg herbaty na rok) to pod względem kawy Ameryka jest o 19 miejsc wyżej niż UK, gdyż przeciętny Amerykanin spożywa 4.2kg kawy na rocznie podczas gdy Anglik tylko 2.8kg. W dodatku przez rok Amerykanie zjadają 5 i pół miliona bydła w samym McDonaldzie, jednak Brytyjska królowa, Elżbieta II, jest dumną posiadaczką własnego McDonalda w pobliżu Buckingham Palace.
Kolejna rzecz w której Amerykanie przoduje na świecie to liczba szkolnych strzelanin. Podczas gdy w europie takich wypadków było 22 przez ostatnie 2 wieki to w Ameryce było ich 30 przez ostatnie 7 miesięcy. Niemniej w imię wolności i równości używanie i posiadanie broni palnej nie jest zbyt skomplikowane gdyż Amerykanie wierzą, że każdy ma święte prawo do obrony własnej, jednak nie wpadli jeszcze na pomysł, że ludzie nie będą atakować się z bronią w ręku, jeżeli broni tej nie będą mieli.
Swietny wpis. Najbardziej podoba mi sie stwierdzenie o angielskim i dysleksji :) Strzal w dziesiatke :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A